W Olsztynie mają powody do radości. Zespół nie przegrał jeszcze spotkania, a do tego kolejny mecz gra u siebie, gdzie jest niezwykle mocny. Wisła Puławy podbudowana remisem z liderem liczy jednak na kolejne punkty. Wciąż bowiem beniaminek nie może być pewny pozostanie w lidze.
Obie ekipy w minionej kolejce zaliczyły remisy, Wisła bezbramkowy z Chojniczanką, a Stomil 2:2 z Podbeskidziem Bielsko Biała. Bezpośrednia konfrontacja między oboma zespołami w Nice 1 Lidze również jest remisowa. Jesienią w Puławach drużyny strzeliły po jednej bramce i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnim kwadransie gry. Natomiast wcześniej karnego nie wykorzystał Rafał Kujawa ze Stomilu Olsztyn. Według Fortuny kurs na taki sam wynik w sobotnim meczu wynosi 8.8.
Podopieczni trenera Adama Łopatko w rundzie wiosennej mają na koncie trzy remisy ( z Zagłębiem, GKS-em Katowice i Podbeskidziem) oraz zwycięstwo 5:1 nad Zniczem Pruszków.
Stomil u siebie gra rewelacyjnie. Przegrał tylko raz i stracił najmniej bramek w całej lidze! Pokonanie "Dumy Warmii" na własnym terenie będzie bardzo trudnym zadaniem dla beniaminka. Jednak Wisła całkiem nieźle radzi sobie na wyjazdach. Na wiosnę z obu meczów w delegacji, podopieczni Adama Buczka przywieźli komplet punktów. Według Fortuny kurs na wygraną gości wynosi w sobotę 3.5. Ponadto we wszystkich dotychczasowych spotkaniach, bramkarz Wisły skapitulował tylko dwa razy.
– Wiele osób mówi, że jedziemy walczyć o ileś tam punktów. Dla mnie sprawa jest prosta, kolejny mecz przed nami, kolejne trzy punkty do zgarnięcia i na tym się skupiamy. Na pewno temperatury dodaje fakt, że jest to nasz bezpośredni sąsiad w tabeli, ale my zachowujemy chłodną głowę i chcemy w Olsztynie zrobić swoje – wyjaśnia trener Wisły Puławy, Adam Buczek