Praktycznie każdy zespół Fortuna 1 Ligi kompletujący kadrę na nowy sezon w swoich planach uwzględnił sprowadzenie młodzieżowca - jednego, dwóch, czy kilku, jak w przypadku niektórych drużyn. Rozgrywki zaleje zatem młodzieńcza fala, sporą grupę stanowią zawodnicy ściągnięci z niższych klas oraz, co jest regułą dla pierwszoligowców, pozyskani z ekstraklasy, ale nie grający wcześniej na drugim poziomie.
O zawodnika z ekstraklasowym doświadczeniem postarał się beniaminek Fortuna 1 Ligi - GKS Katowice. Katowiczanie wypożyczyli z Lecha Poznań napastnika Filipa Szymczaka. 19-latek zaliczył 15 gier na poziomie ekstraklasy, z czego 11 w poprzedniej kampanii. Bramki w elicie jeszcze nie zdobył.
- Zależało nam na wzmocnieniu rywalizacji na pozycji napastnika. Filip to jeden z najbardziej utalentowanych młodych zawodników w Polsce, z dużym potencjałem rozwojowym, od dwóch sezonów wprowadzany do pierwszej drużyny Lecha Poznań. Jest zawodnikiem o profilu typowym dla napastnika, o dobrych warunkach fizycznych i dużych umiejętnościach piłkarskich - powiedział Robert Góralczyk, dyrektor sportowy GKS-u.
Status młodzieżowca będzie miał w GKS-ie także inny sprowadzony latem gracz - Paweł Gierach. To obrońca, który wystąpił w 33 meczach Wigier w 2 lidze. W młodym wieku wyjechał ze Skierniewic, gdzie zaczynał futbolową przygodę, do juniorów Legii Warszawa, następnie z juniorami Jagiellonii Białystok zdobył mistrzostwo Polski w kategorii junior młodszy.
Dzięki tym ruchom trener Rafał Górak ma szersze pole manewru, jeśli chodzi o wybór młodego zawodnika. W młodzież "zainwestowała" Korona, która już bez ściągniętych Jakuba Górskiego (napastnik, Garbarnia Kraków), wracającego z wypożyczenia Oskara Sewerzyńskiego (Pogoń Siedlce), Macieja Bortniczuka (pomocnik, Jagiellonia Białystok) i Jakuba Nojszewskiego (pomocnik, Mazovia Mińsk Mazowiecki) miała wielu utalentowanych młodzieżowców. Ci nowi dają jeszcze większe możliwości trenerowi Dominikowi Nowakowi. I Sewerzyński (5), i Borniczuk (11), i Górski (2) zaliczyli większy lub mniejszy epizod w ekstraklasie. Ten pierwszy i trzeci grali w niej w barwach Korony. Sewerzyński swego czasu znalazł się w kadrze U-18. Dwa lata temu z Koroną triumfował w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów drużyn do lat 19.
O młodzieżowców nie musi się martwić trener GKS-u Tychy Artur Derbin. Co chwilę Akademia Piłki Nożnej GKS Tychy dostarcza zawodników pierwszej drużynie, a latem ekipa ze Śląska do zwiększenia rywalizacji wśród młodzieżowców sprowadziła Marcina Kozinę z LKS-u Goczałkowice Zdrój. Poprzednie lata Kozina spędził w III lidze.
Duży wpływ na rozwój Koziny miał Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski, grający obecnie w swoim LKS-ie dostrzegł w młodszym koledze atuty, dzięki którym został przesunięty z pozycji napastnika na bok pomocy. Co więcej, sezon kończył jako wahadłowy. Czy można o lepszą reklamę talentu niż dostrzeżenie potencjału przez samego Piszczka? To "Piszczu" stał za przeprowadzką Koziny do Tychów. Ponad dwa lata temu w starciu z Agroplonem Głuszyna 20-latek z Suchej Beskidzkiej zanotował pierwszy hat-trick w 3 lidze.
Zakontraktowanie Rafała Boguskiego nie oznacza zmiany mody w Puszczy Niepołomice na młodych graczy. Próbę zaistnienia w seniorskim futbolu na tak wysokim poziomie podejmą Patryk Domagała (19 lat, UKS SMS Łódź), Jakub Gil (19 lat, Ślęza Wrocław), Szymon Dziadosz (19 lat, Karpaty Krosno), Jędrzej Strózik (18 lat, Lech II Poznań). Strózik zdołał rozegrać dwa mecze w rezerwach "Kolejorza".
Ze Skry Puszcza wzięła Lucjana Klisiewicza. Ów chłopak poprzedni sezon 2020/21 zaczynał jeszcze w Niepołomicach (trzy występy w Fortuna 1 Lidze), potem zaś regularnie zbierał minuty w Częstochowie. W efekcie poprzestał na 19 spotkaniach, jednym golu i dwóch asystach.
Nie tak wcale dawno głośno zrobiło się o broniącym wtedy w Rozwoju Katowice Bartoszu Neugebaurze. Kiedy debiutował w seniorach tego klubu miał 16 lat. W rozgrywkach 2017/18 strzegł dostępu do bramki katowiczan w siedmiu meczach ligowych. Był członkiem młodzieżowych kadr biało-czerwonych. Zaczęły się nim interesować kluby ekstraklasy, trafił do Górnika Zabrze, w którym przez dwa sezony gry nie miał jeszcze możliwości pokazania swoich umiejętności w elicie. Występował w "CLJ-tce", trzecioligowych rezerwach. W Skrze powalczy o bluzę z numerem jeden i postara się godnie zastąpić świetnie spisującego się w minionej batalii ligowej sprzedanego do Wisły Kraków Mikołaja Biegańskiego.
Dużym atutem nowego golkipera Skry są warunki fizyczne. - Obserwuję jak Manuel Neuer gra nogami. A zachowanie na przedpolu podpatruję od Davida de Gei. Mam 188 centymetrów wzrostu. Czy ciężko mnie przelobować? To zależy. Lubię grać na pograniczu ryzyka, będąc wysoko ustawionym. Jeżeli trafi się dobry snajper to da radę mnie przelobować, dlatego częściej wybieram najbezpieczniejszy wariant - mówił Neugebauer.
Beniaminek Fortuna 1 Liga postanowił dać szansę także mającym za sobą 29 spotkań w trzecioligowej Błoniance Błonie Filipowi Arakowi (rocznik 2003) oraz Bartoszowi Baranowiczowi (rocznik 2003) z Górnika II Zabrze.
- Na pewno podoba mi się, że Skra nie boi się stawiać na młodych zawodników. Doskonale pokazał to poprzedni sezon, gdzie drużyna do końca walczyła o awans, a i tak odważnie stawiała na młodzież i wygrała klasyfikację PRO Junior System. 1 liga to z pewnością bardzo fajny poziom, więc mam nadzieję, że pokażę co potrafię w następnym sezonie, wszystko będzie dobrze i uda nam się wywalczyć utrzymanie. Uważam, że moją najmocniejszą stroną jest gra w defensywie. I oczywiście wprowadzenie piłki. Zawsze jednak może być lepiej i mam nadzieję, że będę cały czas dopracowywał to tutaj, w Skrze, i z czasem będzie to wyglądało coraz lepiej - powiedział Arak, czyli środkowy obrońca.
O grę w Widzewie powalczą młodzi: Mateusz Malec (rocznik 2003, pomocnik), Mateusz Ludwikowski (rocznik 2004, bramkarz) z rezerwy łódzkiego klubu, Kacper Karasek (rocznik 2002, napastnik, poprzednio Unia Skierniewice: 12 meczów i 2 gole) i Radosław Gołębiewski (rocznik 2001, skrzydłowy, także lewy obrońca, ostatnio Skra: 34 spotkania, licząc Puchar Polski, 3 bramki).
- Najlepiej czuję się w środku pola, ale gra na skrzydle, czy to w pomocy, czy w obronie, też nie stanowi dla mnie problemu. To kwestia przyzwyczajenia i tego, czego wymaga ode mnie szkoleniowiec. Na pewno gra na tak różnych pozycjach dużo mi dała i pomogła mi się rozwijać. W pierwszym roku w seniorskiej drużynie Skry tak naprawdę uczyłem się dorosłej piłki, wchodziłem na boisko na kilka minut i łapałem doświadczenie. Dopiero w tym ostatnim sezonie stałem się podstawowym zawodnikiem Skry i grałem całe mecze - przyznał Gołębiewski.