Sobotnie spotkania dostarczyły wielu emocji i gradu goli! Dodatkowo poznaliśmy pierwszą drużynę, która awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Chrobry Głogów – Resovia Rzeszów 1:1 (1:0)
Bramki: Szymon Bartlewicz 36’ – Bartłomiej Eizenchart 66’
Od początku spotkania gospodarze byli ustawieni bardzo nisko i na swojej połowie oczekiwali przyjezdnych. W pierwszych minutach to właśnie drużyna z Rzeszowa sprawiała lepsze wrażenie. W 36. minucie na prowadzenie wyszła drużyna z Głogowa po strzale Bartlewicza. Początek drugiej połowie nie był jednak szczęśliwy dla gospodarzy. Resovia mimo tego, że stwarzała mało zagrażających sytuacji trafiła bramkę wyrównującą. Tym razem do siatki trafił Eizenchart. Mecz zakończył się podziałem punktów.
Wisła Kraków – Lechia Gdańsk 3:4 (2:2)
Bramki: Angel Rodado 19’, 89’(K), Bartosz Jaroch 43’ – Maksym Khlan 32’, 71’, Tomasz Neugebauer 45’+3(K), 58’ (K)
W tym spotkaniu emocji nie brakowało! W Krakowie padło aż 7 bramek. A dzięki wygranej Lechia Gdańsk na dwie kolejki przed końcem rozgrywek awansowała do PKO BP Ekstraklasy. I choć spotkanie otworzyła Wisła, to Lechia ani na chwile nie odpuszczała. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. W drugiej części spotkania gospodarze nie mieli szczęścia i otrzymali aż dwie czerwone kartki. Gra w osłabieniu sprawiła, że goście wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Biała Gwiazda walczyła do samego końca, jednak to drużyna z Gdańska zasłużenie zdobyła trzy punkty.
Stal Rzeszów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:2 (2:1)
Bramki: Andreja Prokić 21’, Adrian Bukowski 44’, Cesar Pena 82, Arkadiusz Kasperkiewicz 84’ (GS)’ – Kacper Karasek 41’, Wiktor Biedrzycki 77’ (K)
Kolejna dawka emocji i grad bramek. Stal Rzeszów objęła prowadzenie w 21. Minucie meczu po bramce Andreja Prokicia. Dwadzieścia minut później bramkę wyrównującą zdobył Kacper Karasek, ale jeszcze w pierwszej połowie prowadzenie podwyższyli gospodarze. Tym razem na listę strzelców wpisał się Adrian Bukowski. W drugiej połowie Słonie doprowadziły do remisu wykorzystując rzut karny. Na tym jednak spotkanie się nie zakończyło. Stal Rzeszów zdobyła jeszcze dwie bramki po trafieniach Cesara Peny i bramce samobójczej Kasperkiewicza.
