Kibice w Krakowie długo na to czekali. Miejscowa Wisła w drugiej połowie spotkania z Odrą Opole zagrała koncertowo i efektownie pokonała rywala.
Wisła Kraków przed tym meczem zajmowała miejsce w strefie spadkowej. Na pewno nie takich wyników oczekiwali wszyscy związani z "Białą Gwiazdą". W klubie niedawno doszło do zmian, a drużynę w piątkowym meczu poprowadził Mariusz Jop. Odra również ma swoje problemy, ale na pewno liczyła na to, że do Opola wróci z tarczą.
Wisła od pierwszych minut spotkania ruszyła do ataku i szukała gola. Odra, prowadzona przez doskonale znanego w Krakowie Radosława Sobolewskiego, skutecznie prezentowała się w defensywie. Drużynie gości z bezbramkowym remisem udało się dotrwać do końca pierwszej połowy.
Tuż po wznowieniu gry defensywa opolan pękła. Najpierw gola strzelił Jesus Alfaro, chwilę później bramkę dołożył Tamas Kiss. Zawodnikom Wisły wyraźnie spadł kamień z serca, bo w 59. minucie było już 3:0. Gospodarze zaaplikowali Odrze trzy gole w dziesięć minut. Trzecią bramkę dla "Białej Gwiazdy" strzelił niezawodny Angel Rodado. To nie był koniec festiwalu strzeleckiego gospodarzy. Minęło kolejnych dziesięć minut, a tym razem bramkarza Odry pokonał Łukasz Zwoliński. Wisła grała efektownie, z polotem. Tak prezentujący się zespół chcą oglądać kibice tego zespołu.
Wisła Kraków w piątek pokonała Odrę Opole 5:0 (drugą bramkę dołożył jeszcze Zwoliński) i wyraźnie głęboko odetchnęła. Za to sytuacja w Odrze robi się coraz mniej komfortowa. Drużyna z Opola po dziesięciu meczach na swoim koncie ma tylko osiem punktów.
Wisła Kraków - Odra Opole 5:0 (0:0)
1:0 - Jesus Alfaro 49'
2:0 - Tamas Kiss 53'
3:0 - Angel Rodado 59'
4:0 - Łukasz Zwoliński 69'
5:0 - Łukasz Zwoliński 90'