Przed nami niezwykle interesująco zapowiadająca się kolejka w Fortuna 1. Lidze. W piątek z ciekawością będziemy spoglądać do Łodzi, gdzie liderujący ŁKS podejmować będzie Podbeskidzie. Sobota to piłkarskie święto w Gliwicach, czyli starcie Ruchu z Wisłą. Natomiast niedzielę zaczniemy w Tychach, gdzie miejscowy GKS w derbach zagra z katowicką GieKSą, a zakończymy ją w Łęcznej. Tam Górnik zmierzy się z Termaliką. Pierwsza liga styl życia w najlepszym wydaniu.
Chrobry Głogów – Arka Gdynia
Chrobry pozostaje bez zwycięstwa od 7 spotkań ligowych. W meczach tych podopieczni trenera Gołębiewskiego zdobyli 3 punkty. W pojedynku z Resovia do składu powrócił Robert Mandrysz, który wzmocnił poczynania drugiej linii. Zespół z Głogowa we wcześniejszych meczach miał spore problemy z organizacja gry w środkowej strefie. Zawodnicy Chrobrego cały czas szukają dyspozycji z jesieni. Z Resovią gola na wagę remisu zdobył Patryk Mucha, ale problemem pozostaje brak skuteczności nominalnych napastników. Mecz w Rzeszowie Rafał Wolsztyński i Kamil Wojtyra rozpoczęli na ławce. Cały czas na pierwszą bramkę i asystę w rundzie rewanżowej czeka Sebastian Stebecki. Niestety dla kibiców z Głogowa bilans ich zespołu na własnym stadionie z najbliższym rywalem nie jest korzystny. Zwycięstwo, remis i cztery porażki.
Trener Wieczorek nie zaliczył udanego debiutu na ławce Arki. Gdynianie kolejny raz zawiedli na swoim stadionie i po porażce ze Skra spadli na 7 miejsce w tabeli. Nowy trener musi znaleźć sposób na odblokowanie liderów Arki. Dobra postawa Karola Czubaka nie wystarczy do walki o przedłużenie swoich szans na baraże. Wydaje się, ze problemem jest również przygotowanie zespołu do rundy rewanżowej pod względem fizycznym. Sporo pracy i mało czasu. Arka potrzebuje momentu, który pozwoli jej zawodnikom ponownie uwierzyć w swoje umiejętności. Takim meczem teoretycznie powinno być spotkanie w Głogowie. Będzie jednak wymagało uporządkowanej gry na dużej intensywności. Jej ciężar muszą wziąć na siebie Dawid Gojny (1.9, 27 pkt.), Janusz Gol i Hubert Adamczyk (2.3, 20 pkt.)
Z przodu Arkowcy kolejny raz będą liczyli na skuteczność walczącego o koronę króla strzelców Karola Czubaka (3.0, 57 pkt.) oraz powracającego po pauzie Kacpra Skóry (1.8, 30 pkt.).
ŁKS Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała
Pierwszy mecz na szczycie ligowej tabeli w tej kolejce. ŁKS rozegrał świetną pierwszą połowę w Niecieczy. Podopieczni trenera Moskala zagrali wysokim pressingiem i wykorzystali wymuszone błędy rywala. Bohaterami tej części meczu byli Pirulo (3.3, 50 pkt.) oraz debiutujący w pierwszym składzie Maciej Śliwa (1.8, 16 pkt.). Gdy wydawało się, ze ŁKS-owi pozostaje tylko kontrolować spotkanie w drugiej połowie, jego zawodnicy wyszli na nią jakby rozkojarzeni i dali się zaskoczyć Termalice. To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy zawodnicy z Łodzi trącą koncentrację. Jak zaznaczał trener Moskal, są momenty w trakcie spotkań, gdy potrzeba większej odpowiedzialności na murawie ze strony jego piłkarzy. Na tym z pewnością jego podopieczni muszą popracować. Nie obyło się także bez kontrowersji sędziowskich. Przyjezdni mieli zastrzeżenia do prowadzenia spotkania przez arbitra. Warto dodać, ze w 9 ostatnich meczach „Rycerzy Wiosny” sędziowie 8-krotnie dyktowali rzuty karne dla rywali. Piłkarze ŁKS-u muszą popracować nad większym spokojem we własnym polu karnym, ponieważ przeciwnicy będą szukać sytuacji stykowych. Do składu po przerwie spowodowanej nadmiarem żółtych kartek wraca Kamil Dankowski, pauzował będzie natomiast Artemijus Tutyškinas. Ciekawe zapowiada się walka o wyjściowy skład na lewym ataku. Maciej Śliwa zaprezentował się dobrze w ostatniej kolejce, ale wiosną podstawowym zawodnikiem na tej pozycji jest Bartłomiej Szeliga. W starciu z Góralami duże znaczenie będzie miała organizacja gry w środku pola oraz powstrzymanie ofensywnych wejść Simonsena na lewej stronie defensywy.
Podbeskidzie wskoczyło na miejsce barażowe. Wiosną prezentuje dobrą formę, którą nie zawsze udawało się potwierdzić wynikami. Przed Góralami spotkania z ligową czołówką, a pierwsze z nich już w piątek przeciwko liderowi. Górale przyjadą do Łodzi po komplet punktów i będą mieli argumenty przemawiające na ich korzyść. Do składu wraca Goku (2.6, 58 pkt.), odblokował się Kamil Biliński (2.9, 38 pkt.), bramki zdobyli Jeppe Simonsen (2.1, 41 pkt.) i Florian Hartherz. Trener Żuraw po meczu z Chojniczanką nie powinien mieć wątpliwości na kogo postawić w środku pomocy. Marcel Misztal i Tomasz Neugebauer są w chwili obecnej w najlepszej dyspozycji. Nie przekonują natomiast ostatnie występy Tomasza Jodłowca. Górale złapali formę przed decydującą fazą sezonu i choć ŁKS nie jest dla nich łatwym rywalem (2 zwycięstwa, 5 remisów, 4 porażki) to w najbliższym spotkaniu mogą odczarować stadion Króla. ŁKS pozostaje niepokonany na swoim obiekcie od 12 spotkań.
Skra Częstochowa – Odra Opole
Skra wraca do domu. Mecz z Odrą będzie oficjalnym powrotem na Loretańską w Częstochowie. To niewątpliwie ważny atut w walce o utrzymanie i powód do dodatkowej mobilizacji w najbliższej kolejce. Piłkarze trenera Dziółki zrobią wszystko by godnie przywitać się ze swoim obiektem po modernizacji. Możemy spodziewać się twardej i uważnej gry z obu stron. Skra z pewnością poszuka swoich szans w akcjach oskrzydlających i spróbuje wykorzystać dobrą dyspozycję Kamila Lukoszka (1.6, 36 pkt.). Sporym wzmocnieniem będzie także powrót Piotra Noconia. Trener częstochowskiej drużyny zaskoczył w Gdyni posadzeniem na ławce Adama Mesjasza. Skra mierzyła się do tej pory z Odrą w 3 oficjalnych spotkaniach i żadnego z nich nie udało się jej wygrać. Tylko w jednym zremisowała. Loreta wydaje się idealnym miejscem do przełomu w tej rywalizacji.
Odra wygrała dwa ostatnie mecze i w obu zachowała czyste konto. Artur Pikk (1.9, 44 pkt.) i Mateusz Kamiński ponownie mogą pojawić się w Waszych składach. Wyróżniającymi się postaciami w meczach z GKS-em Katowice oraz Tychy byli Maciej Makuszewski (1.8, 26 pkt.) oraz Borja Galán. Hiszpana nie zobaczymy w Częstochowie, ponieważ w poprzedniej kolejce obejrzał czarowną kartkę. To będzie spore osłabienie ofensywy z Opola. Zwłaszcza, gdy trener Nocoń znalazł wreszcie jej optymalne zestawienie, a w nim miejsce dla Michała Bednarskiego. W spotkaniu z GKS-em Tychy Odra poprawiła bilans na swoim stadionie, a napastnik Dawid Czapliński (1.7 24 pkt.) odblokował się po 5 meczach bez gola. Drużyna z Opola odnajduje balans pomiędzy defensywą i ofensywą. Mecz w Częstochowie przeciwko rywalowi w walce o utrzymanie da odpowiedź, czy wraz z nim przyszła również stabilizacja formy.
Ruch Chorzów – Wisła Kraków
Kolejny hit 28. kolejki. Ruch zagrał w Sosnowcu najgorsze spotkanie w tej rundzie, jeśli nie w całym sezonie. Był naprawdę bezradny w konfrontacji z zawodnikami Zagłębia i zupełnie brakowało mu pomysłu na odwrócenie sytuacji na boisku. Nie pomagały również kolejne zmiany. Możemy mówić już o zadyszce Niebieskich, którzy w 4 ostatnich meczach dwukrotnie remisowali i dwa razy schodzili z murawy pokonani. Trudno jednak przypuszczać, żeby w Gliwicach powtórzyli występ z poprzedniej kolejki. Na mecz z Wisłą będą zmobilizowani i zrobią wszystko by podtrzymać korzystny bilans spotkań z Białą Gwiazdą. Na 145 rozegranych meczów ligowych Ruch wygrywał 56, 51 przegrał, a 38 razy padał wynik remisowy. Konrad Kasolik, Tomasz Wójtowicz (2.1, 37 pkt.) i pozostali obrońcy będą musieli zmierzyć się z hiszpańską ofensywą. To będzie również wyjątkowe spotkanie dla Macieja Sadloka. Ruch wiosną ma problemy z organizacją gry w środkowej strefie boiska, co było widoczne zwłaszcza w rywalizacji z ligową czołówką. Do treningów wrócił już Tomasz Swędrowski, ale trudno powiedzieć czy będzie gotowy do występu od pierwszej minuty. Do przełamania w tak prestiżowym spotkaniu będą potrzebne bramki najskuteczniejszego z Niebieskich, czyli Daniela Szczepana (2.1, 32 pkt.).
Wisła po porażce w Niepołomicach pewnie pokonała Stal, rozstrzygając mecz już w pierwszej połowie. Bramki zdobyli David Juncà (2.0, 38 pkt.), Luis Fernández (3.0, 82 pkt.) i Ángel Rodado (2.0, 42 pkt.). Teraz przed podopiecznymi trenera Sobolewskiego spotkanie z zespołem walczącym o miejsce dające bezpośredni awans. Mecz przyjaźni na trybunach, ale mecz walki na murawie. Będzie ona w znacznie lepszym stanie niż ta w Niepołomicach, ale też bardziej sprzyjająca gospodarzom. W Gliwicach Biała Gwiazda zagra w najmocniejszym składzie. Potyczka ze Stalą, pokazała natomiast jaka dysproporcja jest pomiędzy pierwszą jedenastką Wisły, a rezerwowymi. Istotne w rywalizacji z Niebieskimi będzie opanowanie środowej strefy boiska przez Jamesa Igbekeme i prawdopodobnie Kacpra Dudę. Przewagę Wisła może zdobyć również w bocznych sektorach boiska wykorzystując możliwości techniczne Álexa Muli oraz Miki Villara.
Puszcza Niepołomice – Apklan Resovia Rzeszów
W ostatnich trzech meczach Rok Kidrič (1.8, 28 pkt.) trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. W ostatniej kolejce obok niego zagrał Lucjan Klisiwicz i również strzelił bramkę. Po fatalnej pierwszej połowie w Niecieczy trener Tułacz zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie przed meczem „wyjazdowym” z Sandecją. Pierwszy raz szansę na grę od pierwszego gwizdka otrzymał Adam Kramarz i za zaufanie odwdzięczył się golem. Żubry zajmują 5 miejsce w tabeli ze startą 2 punktów do pozycji wicelidera. Domowe spotkanie z Resovią i rywalizacja bezpośrednia pomiędzy drużynami z ligowej czołówki wydają się idealną okazją do utwierdzenia swojej pozycji w stawce. Do składu wraca Tomasz Wojcinowicz, a raczej nie zobaczymy w nim Rafała Boguskiego. Na 5 spotkań domowych rozgrywanych przeciwko Resovii, Puszcza wygrała 3, jeden zremisowała i raz przegrała.
Po wysokim zwycięstwie nad Skrą w Rzeszowie były apetyty na kolejną wygraną. Tym razem Resovia musiała się jednak podzielić punktami z Chrobrym. Po bramce zdobytej przez Macieja Górskiego i asyście Bartłomieja Eizencharta nie cieszyli się długo z prowadzenia. Mecz w Niepołomicach będzie wymagał znacznie większej koncentracji. W czterech ostatnich spotkaniach u siebie Żubry zdobyły 10 punktów, a rywalizowały z ŁKS-em, Podbeskidziem, Wisłą i Sandecją (spotkanie z Sączersami odbywało się w Niepołomicach). To pokazuje, jak ciężkie zadanie stoi przed podopiecznymi trenera Hajdo. Marek Mróz i Rafał Mikulec kolejny raz będą mieli okazję by udowodnić swój wpływ na grę drużyny z Rzeszowa.
GKS Tychy – GKS Katowice
Trener Dariusz Banasik ma nad czym pracować w Tychach. Mecz z Odrą pokazał słabość w linii obrony oraz kolejny raz problemy z przechodzeniem z fazy defensywnej do ofensywnej w pomocy. Na derbowe starcie z GieKsą wraca Krzysztof Wołkowicz (2.2, 42 pkt.). To bezapelacyjnie w chwili obecnej najlepszy zawodnik w GKS-ie Tychy. Jego brak na lewej stronie był bardzo widoczny w Opolu. Swojej szansy w pomocy pod nieobecność Wiktora Żytka i przetasowaniach w składzie nie wykorzystał natomiast Antonio Domínguez. Mecz derbowy rządzi się swoimi prawami i może być okazją do przełamania pod wodzą nowego trenera. Przypominam, że z Dariuszem Banasikiem na ławce GKS jeszcze nie wygrał. Tyski zespół ma korzystny bilans domowych starć z rywalem zza miedzy. 7 spotkań, 4 wygrane, 2 remisy i tylko jedna porażka.
Trener Rafał Górak zdecydował się w potyczce z Górnikiem Łęczna na postawienie w ataku, na Sebastiana Bergiera (1.5, 18 pkt). Ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę, bo napastnik w swoim debiucie w wyjściowym składzie zdobył dwa gole dające wygraną. 161 dni 20 godzin 53 minuty i 12 sekund – dokładnie tyle czekała GieKSa na upragnione ligowe zwycięstwo. GKS zagrał w tym meczu wysokim pressingiem i starał się szybko odzyskać piłkę. Kibice przy Bukowej oglądali walkę i zaangażowanie ze strony piłkarzy swojej drużyny. W przełamaniu pomogli trochę goście, którzy nie rozgrywali najlepszych zawodów, dlatego tak ważne będzie teraz potwierdzenie odwrócenia złej karty w derbach. Sposób na to wydaje się prosty. Pressing, szczelna defensywa, której liderami powinni być Grzegorz Rogala (2.1, 29 pkt.) i Arkadiusz Jędrych oraz wykorzystanie sytuacji bramkowych stwarzanych przy udziale Adriana Błąda. To będzie interesująca rywalizacja dla pomocnika GieKSy. Zimą pojawiły się informacje o zainteresowaniu jego osobą, po zakończeniu obecnego sezonu, ze strony GKS-u Tychy.
Chojniczanka Chojnice – Zagłębie Sosnowiec
Chojniczanka meczem pod Klimczokiem postawiła się w bardzo trudnym położeniu. Ciężko będzie utrzymać pierwszą ligę w Chojnicach. Co gorsze piłkarze trenera Brede zagrali bez zaangażowania i wiary w korzystny rezultat. Jeśli chcą myśleć o utrzymaniu wygrana z Zagłębiem jest obowiązkiem.
Zagłębie odżyło w „Świętej wojnie” z Ruchem, po odejściu trenera Dudka. Postawiło twarde warunki Niebieskim, a wyróżniającym się zawodnikiem ekipy z Sosnowca był Filip Borkowski (1.5, 20 pkt.). W tym meczu piłkarze z Sosnowca pokazali to czego brakowało im we wcześniejszych spotkaniach. Walka i przekonanie o możliwości uzyskania korzystnego rezultatu były na znacznie wyższym poziomie niż w poprzednich potyczkach z ligowymi rywalami. Warto zwrócić uwagę, że z dobrej strony pokazali się piłkarze, którzy we wcześniejszych spotkaniach nie mieli miejsca w wyjściowym składzie. Zawodnicy trenera Marcina Malinowskiego od początku stwarzali zagrożenie pod bramką Bieleckiego, nie pozwalali na zbyt wiele przeciwnikowi, a w decydującym momencie drużyna dostała pomoc z ławki w postaci zmian. Autorem pierwszej bramki był Wojciech Szumilas, który na placu gry pojawił się 12 minut wcześniej. Drugie trafienie to już popis umiejętności technicznych Maksymiliana Banaszewskiego (1.9, 13 pkt.). Bramka „stadiony świata” będzie kandydatem do gola sezonu. Zagłębie potrzebowało takiego meczu, aby odrodzić się mentalnie. Teraz w rywalizacji z ostatnim zespołem w ligowej tabeli mogą utwierdzić wiarę w swoje możliwości, a okazję do przełamania będzie miał Szymon Sobczak (2.1, 24 pkt.)
Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Górnik po dobrych meczach z Rakowem i ŁKS-em tym razem zaliczył wpadkę z GieKSą.
Po zawodnikach trenera Mamrota widać było brak świeżości. Poprzednie spotkania kosztowały ich zapewne sporo pracy. Sztab szkoleniowy wyciągnie wnioski po spotkaniu w Katowicach i solidnie przygotuje zespół do rywalizacji z „bandą słonia”. Po zatrzymaniu ŁKS-u Górnicy mogą pokrzyżować plany kolejnej drużynie zamieszanej w walkę o awans do Ekstraklasy. Trener Mamrot udowodnił w Górniku, że potrafi przygotować swoich piłkarzy pod konkretnego rywala i wykorzystać jego słabsze strony. Teraz poza defensywą (powrót Souleymane Cisse) i szybkimi akcjami oskrzydlającymi (Kozak, Krykun) przyda się skuteczna gra w napadzie. Karola Podlińskiego czeka ciężka potyczka z Wiktorem Biedrzyckim, a jego zmiennik Hubert Sobol pauzuje za kartki. To okazja do pokazania swoich ofensywnych walorów przez Damiana Gąskę. Bilans dotychczasowych starć Górników z Termaliką to: 5 zwycięstw, 10 remisów i 3 porażki.
Termalica cały czas walczy o awans bezpośredni i nie pozwala się pokonać. W meczu z ŁKS-em przedłużyła serię bez porażki do 14 spotkań, choć pierwsza połowa nie napawała optymizmem. Podopieczni, nieobecnego tego dnia na ławce, trenera Latala oddali inicjatywę rywalom, nie potrafili odnaleźć właściwego rytmu, notowali sporo strat przy wyprowadzeniu piłki i zostawiali dużo miejsca rywalom. Efektem tego było dwubramkowe prowadzenie lidera do przerwy. Od początku drugiej połowy na murawie pojawili się Andrej Kadlec i Mariusz Fornalczyk, a my oglądaliśmy odmienione „Słoniki”. Ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej, zagrali agresywniej i zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką rywali. Po dwóch rzutach karnych, pewnie wykorzystanych przez Wiktora Biedrzyckiego (2.0, 39 pkt.) zawodnicy z Niecieczy doprowadzili do remisu. Sztab Termaliki trochę przekombinował z ustawieniem zespołu w pierwszej odsłonie spotkania. Gra Adama Radwańskiego na prawej defensywie zupełnie się nie układała. Potyczka z „Rycerzami Wiosny” pokazała, jak ważnym ogniwem w środku pola jest Maciej Ambrosiewicz. Kolejny raz potwierdził się jednak potencjał jakim dysponuje Termalika na ławce. Słabsze zawody rozegrał tym razem Kacper Karasek. Szansę do poprawy będzie miał w Łęcznej. Pytanie, czy od pierwszej minuty. Stadion Górnika to trudny teren dla Termaliki. W 8 rozgrywanych na nim do tej pory spotkaniach wygrała tylko raz, trzykrotnie remisowała i czterokrotnie przegrywała.
Stal Rzeszów – Sandecja Nowy Sącz
Stal nie była w stanie przeciwstawić się Wiśle w pierwszych 45 minutach. Biała Gwiazda wykorzystała jej słabsze punkty. W drugiej odsłonie meczu w Krakowie podopieczni trenera Daniela Myśliwca mieli trochę więcej z gry nawet po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Krzysztofa Danielewicza. Po takim meczu Stal będzie chciała szybko wygrać i nie stracić dystansu do miejsc barażowych. Damian Michalik (2.2, 42 pkt.), Andreja Prokić (2.5, 32 pkt.) i Bartłomiej Poczobut mogą być pewni składu i mieć wpływ na przebieg rywalizacji z Sączersami. W Krakowie ciekawy był wariant z ustawieniem Ramila Mustafajewa. W poprzedniej rundzie Stal pokonała Sandecję 1:0. Patrząc na obecną dyspozycję podopiecznych trenera Kafarskiego tym razem możemy spodziewać się wyższego wyniku.
Sączersi przegrali z Puszczą 2:3. Do bezpiecznego miejsca w tabeli tracą 6 punktów i pomału powinna zapalać się im czerwona lampka ostrzegawcza. W tygodniu Sandecja rozstała się z dyrektorem sportowym i rozwiązała umowę Zvonimira Kozulja. Zimowe transfery w Nowym Sączu okazały się w znacznej mierze nietrafione. Z pewnością nie poprawia to atmosfery w zespole. Nadzieja przed meczem ze Stalą… jak to wiosną w Sandecji, Jakub Wróbel (1.9, 42 pkt.).