Drugi bieg Resovii. Chwilowy zryw czy stała tendencja?

23 sie 2023 Udostępnij
Piotr Wiśniewski / laczynaspilka.pl

Piłkarze Resovii nie rozpoczęli tego sezonu dobrze, a to mało powiedziane. W pierwszych dwóch meczach nie zdobyli punktu, bramki, sami zaś stracili pięć goli. Następne kolejki pokazały, że z drużyną z Podkarpacia wcale nie musi być tak źle. Po falstarcie, podopieczni Mirosława Hajdo wskoczyli na wyższe obroty, w czym pomógł najpierw remis z Podbeskidziem Bielsko-Biała, dalej wygrana na wyjeździe. W ostatniej serii spotkań rzeszowianie pokonali bez większego problemu Lechię Gdańsk 2:0.

Tyle że Resovia niekoniecznie może być tak silna jak jej ostatnie wyniki, ani tak słaba jak jej początkowe rezultaty. Bo są tacy, którzy widzieli rzeszowian w środku stawki z zaznaczeniem, że ten zespół może też pozytywnie zaskoczyć. Zatem czy wygrana z Lechią jest zaskoczeniem? – Graliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem. Jakość ofensywna Lechii jest ogromna. Musieliśmy na nich znaleźć sposób i odcinać poszczególnych zawodników od podań. Zdawaliśmy sobie sprawę, jakim zawodnikiem jest Fernandez i udało nam się go wyeliminować z gry – podkreśla trener Mirosław Hajdo.

To, co najważniejsze w kontekście wyniku, wydarzyło się w odstępie trzech minut. W 23. minucie rzeszowianie wyszli na prowadzenie, które w 26. minucie podwyższyli. – Patrząc z perspektywy meczu, to mieliśmy problem przez 20 minut drugiej połowy, kiedy Lechia mocno przycisnęła. Niepotrzebnie cofnęliśmy się przy wyniku dwa do zera. Jakbyśmy podeszli wyżej, to te piłki byłyby nasze. Zmusilibyśmy przeciwnika do grania długą piłką – mówi Hajdo.

Znają swoje miejsce w szeregu

O ile w pierwszych dwóch meczach żaden z ofensywnych piłkarzy Resovii nie stanął na wysokości zadania, o tyle od meczu z Podbeskidziem zaczęła się dobra passa Maciej Górskiego. 33-letni napastnik strzelił gola w trzech meczach z rzędu. Przeciwko Lechii do siatki trafił także Radosław Kanach.

– Bardziej niż gol cieszy mnie, że wykorzystaliśmy stały fragmenty gry, który trenowaliśmy przed meczem. To zaprocentowało. Mając na uwadze, jakie warunki panowały w trakcie spotkania, kogo pokonaliśmy, radość jest podwójna – przyznaje pomocnik, który zanotował premierowe trafienie w pasiastej koszulce. Potrzebował do tego 17 meczów. Ostatni raz na liście strzelców na szczeblu centralnym pojawił się w sezonie 2019/20 – wtedy przywdziewał trykot Sandecji Nowy Sącz. W międzyczasie strzelał w trzeciej lidze w rezerwach Cracovii.

– Ten stały fragmenty był przygotowywany pod Marcina Urynowicza. Sytuacja meczowa jednak swoje. Piłka spadła mi pod nogi, a że stałem w odpowiednim miejscu to wpadło do sieci – dodaje Kanach. On również mówi o planie drużyny na Lechię. Planie, który okazał się skuteczny. Planie, który przyniósł Resovii siedem punktów w trzech ostatnich pojedynkach. – Lądujmy, bo jesteśmy wysoko zawieszeni – studzi nastroje trener ekipy z Podkarpacia.

– Resovia zna swoje miejsce w szeregu i wiemy doskonale, o co my gramy, o co grają wielkie kluby, także wielkie kluby zostawmy. My oczywiście może sprawimy jeszcze jakąś niespodziankę – stwierdza Mirosław Hajdo.

Dokończyć budowę

Resovia przed sezonem dokonała kilku ciekawych ruchów kadrowych. Wprawdzie klub pozbył się także zawodników stanowiących o sile zespołu, ale został trener, który miał utrzymać Resovię na poziomie pierwszej ligi i tego dokonał. Teraz z udziałem jego zespołu dokonuje się powolna przemiana drużyny. – Zwycięstwa zawsze budują w każdym momencie, natomiast na pewno mamy świadomość, że musimy jeszcze chłopaków docisnąć, bo wciąż widzimy rezerwy w motoryce. Jeśli w tym elemencie się poprawimy to możemy wejść na wyższy poziom i myślę, że to się przełoży na lepsze rezultaty – ocenia Hajdo. 

Siedem punktów w pięciu spotkaniach to bardzo solidny dorobek, pozwalający rzeszowianom z optymizmem patrzeć na najbliższe tygodnie. Podstawowe zadanie jednak nie zmienia się. – Ten sezon zapowiada się na bardziej wymagający. Naszym celem krótkoterminowym jest dokończenie budowy takiego zespołu, który pozwoli na utrzymanie się w pierwszej lidze. To, co musimy zrobić, to musimy w tej lidze być do czasu, aż otrzymamy nowy stadion. Wtedy można z czystym sumieniem mówić o czymś dalej – zapowiadał przed sezonem prezes Resovii Leszek Bartnicki.

– Myślę, że pokazali nam w pewnych momentach, jak ta pierwsza liga wygląda, a na pewno indywidualnie moim zawodnikom. To jest na pewno duża lekcja – powiedział po porażce z Resovią trener Lechii Szymon Grabowski, były… szkoleniowiec „Sovii”. A dla trenera Mirosława Hajdy jest to lekcja poglądowa jak budować zespół, żeby zaskakiwał innych, jak ostatnio Lechię. 

Czytaj więcej na laczynaspilka.pl

ZOBACZ RÓWNIEŻ
NOTATKA/UWAGI dot. strony dla newsa:
Utworzona została siatka, w lewej kolumnie siatki powinien znaleźć się button kierujący do wszystkich aktualności. 
W drugiej kolumnie siatki został wstawiony nagłówek oraz html - zamiast html może być mapowany paragraf.
Należy wykonać szablon dla struktury newsa, który będzie wyświetlał social media, zdjęcie nagłówkowe, treść posta wraz ze zdjęciami. 
Poniżej jest dodatkowy html poza siatką, w którym powinna znaleźć się galeria.