Debiut Wisły w Lidze Konferencji. W drużynie rywali wielu znanych piłkarzy

8 sie 2024 Udostępnij
Andrzej Klemba / laczynaspilka.pl
Fot. 400mm.pl

Pierwszy raz w historii występów w europejskich pucharach Wisła Kraków zmierzy się z zespołem ze Słowacji. Rywalem w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji będzie trzeci zespół tamtejszej ekstraklasy – Spartak Trnawa. – Znamy bliżej kilku zawodników rywala z występów na polskich boiskach, a chciałbym zdecydowanie podkreślić, że najważniejsza będzie nasza postawa – mówi Kazimierz Moskal, trener krakowian.

Oba kluby mają długą historię występów w europejskich pucharach. Co ciekawe, oba zaczęły przygodę w tym samym sezonie (1967/1968) i w tych samych rozgrywkach – Pucharze Zdobywców Pucharów. A na dodatek odpadły w drugiej rundzie. Dla Wisły będzie to 109. i 110. mecz w europejskich pucharach. Spartak ma trochę dłuższą historię – ponad 130 spotkań. W przeszłości mierzył się z polskimi drużynami. Okazał się lepszy od Legii Warszawa (2018) i Lecha Poznań (2023), ale słabszy od Rakowa Częstochowa (2022). Wydaje się też faworytem dwumeczu z Wisłą, która występuje na zapleczu polskiej ekstraklasy. 

I nie idzie jej za dobrze. Po dwóch meczach ma na koncie tylko punkt. Jak na razie więcej spotkań rozegrała w europejskich pucharach. Najpierw w Lidze Europy uporała się z kosowskim FK Llapi, ale potem nie miała nic do powiedzenia w starciu z Rapidem Wiedeń (1:2 i 1:6). To sprawiło, że trafiła do Ligi Konferencji. Słowacy występy rozpoczęli do drugiej rundy tych rozgrywek i poradzili sobie z bośniackim FK Sarajewo. Spartak mają już za sobą też mecze w lidze i na razie nie błyszczy – dwukrotnie zremisował. 

Wisła to drużyna wciąż w budowie i trener Kazimierz Moskal cały czas zmaga się z problemami, także tymi zdrowotnymi. Przed spotkaniem w Trnawie nie może brać pod uwagę dziewięciu piłkarzy. Do grona niegotowych zawodników po meczu w Lidze Europy dołączył Jospeh Colley, który zerwał ścięgno Achillesa. Szwed jest już po operacji, ale przerwa potrwa co najmniej sześć miesięcy. Do tego nadzieja polskiej piłki – 18-letni Jakub Krzyżanowski został właśnie wypożyczony do włoskiego Torino. Pocieszeniem dla szkoleniowca jest to, że w kadrze na spotkanie Ligi Konferencji znaleźli się niedawno pozyskani Tamas Kiss i Frederico Duarte. Obaj zdążyli już zadebiutować w Betclic 1. Lidze. Węgier nie będzie tego wspominał dobrze, bo w 73. minucie zobaczył czerwoną kartkę, a później Znicz odwrócił losy meczu i wygrał. Portugalczyk zagrał około dziesięciu minut. Gotowi do gry są także Wiktor Biedrzycki i Marc Carbo.

– To dla nas duża sprawa, bo w ostatnim meczu borykaliśmy się ze sporymi kłopotami. Rozwiązuje nam to pewne problemy. Tamas fizycznie wyglądał lepiej niż Federico. Duarte jest z nami, a to oznacza, że jest do dyspozycji. Czy od pierwszej minuty w Trnawie, nie wiem. Podejrzewam, że jeśli wszedłby od początku, to do końca by nie zagrał. Jest, jak wszyscy, mocno brany pod uwagę, by pokazać się na boisku – zapewnia trener Wisły. 

Wcale nie mniejsze kłopoty kadrowe ma Michal Gasparik, trener Spartaka, który w Polsce występował w Górniku Zabrze. Nawet dziewięciu piłkarzy może być wykluczonych z meczu przeciwko Wiśle. A w kadrze nie brakuje zawodników znanych z występów w polskiej ekstraklasie. To m. in. Erik Daniel, Milan Corryn, Robert Pich, Martin Bukata, Filip Bainović, Martin Sulek czy Martin Mikovic. – Mieliśmy odprawę na temat przeciwnika, ale bardziej istotne będzie to, jak my będziemy wyglądali na boisku, a nie to, ile wiemy o Spartaku i kto tam gra – podkreśla trener Moskal. – To zespół, który może grać w różnym ustawieniu. Znamy bliżej kilku zawodników z występów na polskich boiskach. Chciałbym zdecydowanie podkreślić to, że ważniejsza będzie nasza postawa. To jak my na boisku przeciwstawimy się rywalowi. To dla mnie będzie najważniejsze. 

Po wyeliminowaniu FK Llapi Wisła w czterech kolejnych spotkaniach (pucharowych i ligowych) nie potrafiła ani razu wygrać. Jeśli okaże się słabsza od Spartaka, zakończy przygodę z Europą. Awans sprawi, że o fazę grupową Ligi Konferencji zmierzy się z gorszym zespołem w parze Molde FK – Cercle Brugge KSV. – Każda przegrana boli niezależnie od tego czy to w pucharach, czy w lidze. Żebym był dobrze zrozumiany: porażka w sporcie była, jest i będzie. Żeby ktoś mógł wygrać, ktoś musi przegrać. Ważne, żeby to nie wpływało negatywnie na zespół. Wtedy tracimy pewność siebie i w to, co robimy – mówił trener Wisły. – Każdy zespół powinien być na to przygotowany. Przygotowanym, nie oznacza, że pogodzonym. Najlepszym sposobem jest skupić się na pracy. Każdy niech zajmie się swoją robotą, którą ma do wykonania. Zacznijmy od małych rzeczy. Róbmy je bardzo dobrze, to większe przyjdą nam później łatwiej. W każdym sportowcu jest chęć rewanżu i rehabilitacji, ale nie można też żyć przeszłością. Bez względu na to, czy wygrałeś, czy przegrałeś, to już jest za tobą. Trzeba patrzeć przed siebie i iść do przodu. Przed nami kolejny mecz i to jedyna droga, by pokazać się z lepszej strony – zakończył.

 

Czytaj więcej na laczynaspilka.pl

ZOBACZ RÓWNIEŻ
NOTATKA/UWAGI dot. strony dla newsa:
Utworzona została siatka, w lewej kolumnie siatki powinien znaleźć się button kierujący do wszystkich aktualności. 
W drugiej kolumnie siatki został wstawiony nagłówek oraz html - zamiast html może być mapowany paragraf.
Należy wykonać szablon dla struktury newsa, który będzie wyświetlał social media, zdjęcie nagłówkowe, treść posta wraz ze zdjęciami. 
Poniżej jest dodatkowy html poza siatką, w którym powinna znaleźć się galeria.