Korona Kielce wciąż liderem Fortuna 1 Ligi. Tuż za jej plecami jest Widzew Łódź. Na trzecim miejscu z kolei Miedź Legnica i ŁKS Łódź. Pierwsze punkty w tym sezonie zdobył Stomil Olsztyn, który wygrał z Apklan Resovią Rzeszów.
Chrobry Głogów - Skra Częstochowa 0:1
W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły sobie kilka klarownych sytuacji, ale dobrymi interwencjami popisywali się bramkarze. Najciekawiej było po dośrodkowaniach w pole karne i właśnie w taki sposób padł jedyny gol. W 80. minucie najlepiej w polu karnym zachował się Piotr Nocoń, który uderzył głową. Rafał Leszczyński był bliski obrony, jednak piłka ostatecznie wpadła do bramki i to Skra mogła cieszyć się z drugiej wygranej w tym sezonie Fortuna 1 Ligi.
Widzew Łódź - GKS Katowice 3:1
Bardzo dobre widowisko stworzyli w piątkowy wieczór przede wszystkim gospodarze. Widzew Łódź jeszcze przed końcem pierwszej połowy zdobył gola otwierającego wynik, a dokładniej zrobił to Bartosz Guzdek. Wcześniej na listę strzelców mógł wpisać się m.in. Kamil Juraszek z GKS Katowice, jednak minimalnie spudłował. W 57. minucie Juliusz Letniowski strzałem z dystansu podwyższył prowadzenie, a 240 sekund mogło być już 3:0, jednak ostatecznie Karol Danielak był na pozycji spalonej. Napór Widzewa przyniósł jednak skutek, bo Mateusz Michalski pewnym strzałem ustalił wynik meczu. Katowiczanie byli w stanie zdobyć tylko gola honorowego, a jego autorem był Oskar Repka.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce 2:3
W pierwszym sobotnim meczu kibice obejrzeli aż 5 bramek. W pierwszych minutach to Podbeskidzie było odważniejsze i częściej atakowało, jednak brakowało im skuteczności. Wykorzystali to goście, a dokładniej Jakub Łukowski, który świetnie znalazł się w sytuacji sam na sam i pokonał golkipera gospodarzy. Podbeskidzie wyrównało jeszcze przed przerwą, kiedy to tym razem Merebaszwili kapitalnie wbiegł w pole karne z głębi pola i umieścił piłkę w bramce. W drugiej połowie "Górale" popełnili dwa fatalne błędy. Najpierw Polacek źle podał do swojego partnera, co wykorzystał Łukowski. Gospodarze wyrównali po rzucie karnym, ale... w samej końcówce znów popełnili ten sam błąd. Tym razem jednak Jakub Górski musiał ograć jeszcze dwóch rywali w polu karnym i pewnym strzałem pokonał Polacka. Siódma wygrana Korony stała się faktem.
GKS Jastrzębie - Sandecja Nowy Sącz 0:3
Sandecja Nowy Sącz odniosła prawie po miesiącu kolejną wygraną. Tym razem podopieczni Dariusza Dudka pewnie wygrali z GKS Jastrzębie. W 19. minucie Kamil Słaby bardzo mocnym strzałem głową pokonał golkipera, a kolejne gole padły pod koniec spotkani. Najpierw na listę strzelców wpisał się Michał Walski, a później Błażej Szczepanek.
Miedź Legnica - ŁKS Łódź 0:2
W sobotę Miedź Legnica organizowała galę z okazji 50-lecia klubu. Piłkarze jednak nie zdołali odnieść wygranej na boisku. W 37. minucie Mateuszek zdobył gola jednak sędzia odgwizdał pozycje spaloną. W drugiej połowie w przeciągu trzech minut do siatki trafił dwukrotnie Pirulo i tym samym rozstrzygnął wynik spotkania.
Arka Gdynia - GKS Tychy 0:1
W Gdyni jedyny gol padł w 3. minucie, kiedy Bartosz Biel wpadł w pole karne i płaskim strzałem pokonał golkipera Arki Gdynia. Gospodarze jeszcze w pierwszej połowie mogli wyrównać, ale m.in. Aleman nie trafił w światło bramki. W 37. minucie Adam Deja obejrzał drugą żółtą kartkę i Arka grała w osłabieniu. To jednak nie przeszkodziło im na wyrównaną walkę w drugiej połowie. Sporo działo się pod koniec meczu, kiedy Adamczyk trafił w słupek, a kilkadziesiąt sekund później sędzia podyktował rzut karny, jednak po analizie VAR zmienił decyzję i Arka ostatecznie przegrała z GKS Tychy.
Zagłębie Sosnowiec - Puszcza Niepołomice 1:2
Pierwszy raz od pięciu meczów udało się wygrać Puszczy Niepołomice. W 15. minucie główkował Szymon Kobusiński, a piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i poprzeczki, i wpadła ostatecznie do bramki. W 38. minucie kolejny błąd w tym sezonie popełniła defensywa Puszczy. Bramkarz gości próbował naprawić ten błąd, jednak sfaulował w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Szymon Sobczak. W 76. minucie kolejny stały fragment gry przyniósł gola Puszczy. Tomasz Wojcinowicz zupełnie był niepilnowany w polu karnym i zdobył gola na wagę trzech punktów.
Górnik Polkowice - Odra Opole 1:1
Goście na prowadzenie wyszli w 21. minucie, kiedy Konrad Nowak uderzył z półdystansu, futbolówkę odbił bramkarz, a pomocnik Odry zdołał dobić uderzenie i wpisał się na listę strzelców. W drugiej połowie Górnik starał się szarpać i szukał okazji do wyrównania, jednak Odra bardzo dobrze się broniła. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem gości to na strzał z dystansu zdecydował się Jarosław Ratajczak i dzięki temu Górnik mógł cieszyć się z remisu.
Stomil Olsztyn - Apklan Resovia Rzeszów 4:2
Pierwsza połowa to była pełna dominacja gości, którzy na przerwę schodzili tylko z jednobramkowym prowadzeniem. Na drugą połowę gospodarze wyszli jednak odmienieni. W 51. minucie kapitalnie z dystansu przymierzył Jonathan Straus, a kilka chwil później Stomil już prowadził, bo Simba po dośrodkowaniu w pole karne wpakował futbolówkę pod poprzeczkę bramki Resovii. W 81. minucie na 3:1 podwyższył Patryk Mikita, lecz nie było to ostatnia bramka w tym meczu. 180 sekund później gola kontaktowego strzelił Karol Twardowski, jednak Resovia nie była w stanie wyrównać, a dodatkowo Straus w sytuacji sam na sam podwyższył na 4:2 i to Stomil zdobył pierwsze punkty w tym sezonie.