W 16. kolejce nie brakowało niespodzianek! Swoje spotkania z niżej notowanymi zespołami przegrały Korona Kielce i Sandecja Nowy Sącz.
Odra Opole - ŁKS Łódź 3:0 (2:0)
Starcie sąsiadów w tabeli rozpoczęło się korzystniej dla opolskiej Odry. W 9' akcja Mikinić-Trojak-Marzec przynosi gola otwierającego wynik. Tuż przez przerwą gospodarze zdobyli drugą bramkę, a konkretniej Maciej Wróbel wykorzystał błąd bramkarza. Po przerwie ponownie Maciej Wróbel wpadł w pole karne i oddał celny strzał z okolicy piątego metra, notując swoje drugie trafienie w tym meczu. Ostatecznie komplet punktów trafił do opolan.
Puszcza Niepołomice - Skra Częstochowa 1:2 (1:0)
Z nieba do piekła... tak to spotkanie może podsumować niepołomicka Puszcza. To ona bowiem w 29' wyszła na prowadzenie po golu Erika Cikosa. W drugiej odsłonie jednak to częstochowianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw rzut karny pewnie wykorzystał Mikołaj Kwietniewski, a trzy minuty później trafienie zdobył Adam Mesjasz. Więcej goli nie padło i to zawodnicy Skry Częstochowa dopisują sobie trzy oczka.
Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
To jeden z hitów kolejki, bo zarówno Arka Gdynia jak i Podbeskidzie Bielsko-Biała zaczynały zgłaszać akces do walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W pierwszej połowie starcie jednak rozczarowało - przede wszystkim niewielka liczba strzałów i brak bramek. Lepiej prezentował się zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała, ale już w drugiej odsłonie impuls dostała Arka Gdynia i to ona stwarzała groźniejsze sytuacje. W 83' kapitalny strzał oddał Hubert Adamczyk, zapewniając gdynianom trzy punkty.
GKS Katowice - Korona Kielce 1:0 (1:0)
Ależ to były emocje, bo wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie! W 23' starcia sędzia odgwizdał rzut karny dla Korony Kielce, jednak po analizie VAR został on anulowany. Po kilku minutach do piłki dopadł Filip Szymczak i uderzył "pod ladę", zapewniając katowiczanom prowadzenie, którego już nie oddali do końca starcia.
Chrobry Głogów - Sandecja Nowy Sącz 1:0 (0:0)
Faworytem starcia była piąta przed tym meczem Sandecja Nowy Sącz, która jechała do Głogowa na mecz z trzynastym Chrobrym. W pierwszej połowie nie zobaczyliśmy żadnych bramek i tylko jeden celny strzał - Mikołaja Lebedyńskiego. Druga odsłona przyniosła jedną bramkę - swoje debiutanckie trafienie zdobył Michał Rzuchowski, które warte było trzech punktów!
Widzew Łódź - Miedź Legnica 1:1 (1:1)
Starcie wicelidera z liderem zapowiadało się pasonująco i nie zawiedliśmy się! Wynik w 23' otworzyli goście, a konkretniej Patryk Makuch. Podrażniony Widzew odpowiedział w 43' bramką Daniela Tanżyny. Choć mecz stał na fantastycznym poziomie, a strzałów nie brakowało, samo starcie kończy się remisem.
GKS Tychy - GKS Jastrzębie 4:1 (2:0)
GKS Tychy od początku starcia aktywnie atakował bramkę gości. Po precyzyjnym trafieniu Jakuba Piątka z 10' tyszanie objęli prowadzenie i nie zamierzali na tym poprzestać. W 36' na listę strzelców po raz drugi w tym sezonie wpisał się Bartosz Biel. Po przerwie ponownie przypomnieli o swojej świetnej dyspozycji gracze tyskiego klubu, a konkretniej Dominik Połap, zdobywając trzecią bramkę. Jastrzębianie w 67' strzelili gola kontaktowego, a w samej końcówce Sebastian Steblecki podwyższył prowadzenie tyszan. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i punkty zostają w Tychach.
Stomil Olsztyn - Zagłębie Sosnowiec 3:1 (2:1)
Stomil Olsztyn otworzył to spotkanie z wysokiego C, bo już w pierwszym kwadransie dwukrotnie gospodarze pokonywali bramkarza Zagłębia Sosnowiec - najpierw Patryk Mikita a trzy minuty później Jonatan Straus. Goście zdobyli kontaktową bramkę tuż przed przerwą, gdy Szymon Pawłowski dopadł do piłki i ulokował ją w siatce. Stomil skutecznie odpowiedział w 53', wtedy to Łukasz Moneta wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1.
Apklan Resovia Rzeszów - Górnik Polkowice 0:0 (0:0)
W ostatnim meczu 16. kolejki Apklan Resovia Rzeszów podejmowała u siebie Górnik Polkowice. Choć w pierwszej połowie bliżsi zdobycia bramki byli gospodarze, do przerwy wynik na tablicy wyników nie uległ zmianie. W drugiej odsłonie oba zespoły kreowały akcje strzeleckie, jednak mecz kończy się bezbramkowym remisem.