Kolejka numer 17 zwieńczyła pierwszą fazę rozgrywek Fortuna 1 Ligi. Przed nami już tylko runda rewanżowa, po której poznamy najlepsze drużyny tego sezonu. Na szczycie ligowej tabeli nastąpiła zmiana, a pozycja lidera przypadła legnickiej Miedzi, która swoją grą w ostatnich tygodniach zasłużyła na pierwszej miejsce.
CWKS Resovia Rzeszów – Odra Opole 3:3 (1:2)
Odzwyczailiśmy się już od bramkostrzelnych spotkań w Rzeszowie, czy z udziałem Resovii w ogóle. Tymczasem gdy na boisku rzeszowian przyjechała Odra, od razu zrobiło się ciekawie. Już po zaledwie kwadransie zobaczyliśmy 3 trafienia, a kolejne 3 nadeszły po przerwie. Po raz ostatni 6 bramek w meczu, w którym Resovia była gospodarzem, padło w lutym 2020, gdy zespół ten pokonał Gryf Wejherowo aż 6:0.
MKS Puszcza Niepołomice – Stomil Olsztyn 0:2 (0:0)
Olsztynianie – na trudnym terenie – zdobyli kolejne punkty oddalające drużynę od strefy spadkowej. Bezradni wobec rywali niepołomiczanie nałapali sporo żółtych kartek (łącznie 4), pomimo tego, że pod koniec meczu mogli pochwalić się posiadaniem piłki na poziomie 63% oraz niemalże dwukrotnie większą częstotliwością wyprowadzania niebezpiecznych ataków. Goście byli tym razem zdecydowanie skuteczniejsi (50%). Gospodarze zaś byli dość ofensywnie nastawieni, dziwi zatem ogólna, niska, liczba rzutów rożnych – 4. Przewaga Stomilu nad szesnastym Zagłębiem Sosnowiec wynosi już 4 „oczka”.
ŁKS Łódź – GKS Katowice 1:0 (0:0)
Zakończyła się dobra seria katowickiego zespołu. Wynik nie dziwi zważywszy na to, że goście oddali tylko jeden celny strzał (przy trzech ze strony łodzian). Łodzianie niemalże dwukrotnie częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich, częściej wyprowadzali niebezpieczne ataki, a jednak zwycięstwo dał ŁKS-owi wykorzystany przez Antonio Domingueza rzut karny z drugiej połowy meczu. Było to kolejne spotkanie, w którym brakowało kornerów – zobaczyliśmy tylko 3 rzuty rożne.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Widzew Łódź 4:0 (0:0)
Łodzianie dali się zupełnie zdominować i choć do przerwy lider trzymał się na nogach, po niej nastąpiła deklasacja. Podbeskidzie oddało łącznie 10 celnych uderzeń – to więcej niż łączna liczba wszystkich strzałów ze strony Widzewa (9). Gospodarze imponowali przy tym celnością (62%). Ostatni kwadrans goście rozegrali w dziesięciu. Pomimo oczywistej różnicy klas i ofensywnego stylu gry bielszczan, łącznie egzekwowano tylko 5 rzutów rożnych, z czego 3 wykonali gracze Widzewa.
GKS 1962 Jastrzębie – Skra Częstochowa 0:1 (0:1)
Częstochowianie wrócili do swoich nawyków – jeden gol wystarczył, aby odnieść niewielkie zwycięstwo. Jastrzębianie znajdują się w ogromnym dołku. Była to porażka numer 9 GKS-u w obecnym sezonie i czwarty z rzędu ligowy mecz, w którym zespół nie odniósł zwycięstwa. Oprócz małej ilości bramek, nie doczekaliśmy się również wielu celnych strzałów, których zobaczyliśmy tylko 3. Tym razem jednak ponad 160 ataków gospodarzy przekuło się na wiele rzutów rożnych – z 10 kornerów aż 8 wykonali zawodnicy GKS-u. Sfrustrowani kolejnymi porażkami gracze doczekali się również pięciu żółtych kartoników, co stanowiło 100% kar indywidualnych w tym spotkaniu.
Sandecja Nowy Sącz – Arka Gdynia 3:1 (2:1)
W ostatnim czasie mecze Sandecji z Arką przynoszą wiele emocji oraz bramek. Nie inaczej było tym razem. 9 celnych uderzeń dało nam łącznie 4 gole, a to oznaczało, że ogólna skuteczność stała na poziomie 44%. Gospodarze wcale nie dominowali – nieco krócej utrzymywali się przy piłce, atakowali z podobną częstotliwością i intensywnością, co rywale. Tej niedzieli byli jednak nieco skuteczniejsi.
Miedź Legnica – KS Górnik Polkowice 3:1 (0:0)
Choć polkowiczanie wciąż okupują przedostatnie miejsce w tabeli, wiele drużyn przekonało się o tym, jak niewygodnym przeciwnikiem potrafią być. Tym razem goście nie potrafili zachować czystej krwi pod bramką legniczan. Po 6 celnych strzałów po każdej ze stron dało gościom tylko jednego gola, podczas gdy piłkarze Miedzi wykorzystali 50% swoich sytuacji. Poza faktem, że goście naturalnie nieco rzadziej wyprowadzali ataki, spotkanie było bardzo wyrównane. Dzięki zwycięstwu Miedź wskoczyła na fotel lidera Fortuna 1 Ligi wyprzedzając Widzew Łódź jednym punktem