1 Liga Hype: Bartłomiej Eizenchart - program o piłce

4 sie 2021 Udostępnij

Były pierwszoligowe Puszcza Niepołomice (sezon 2019/20), GKS Bełchatów (sezon 2020/21), jest pierwszoligowiec z Rzeszowa - Apklan Resovia, do której Bartłomiej Eizenchart został wypożyczony z Górnika Zabrze. W Łodzi mówiono, że to „chłopak z ulicy”, wyciągnięty prosto z maty. Dziś ma szansę być czołową lewą nogą Fortuna 1 Ligi.

Atut w postaci dobrej lewej nogi to najczęściej podawana zaleta w przypadku Bartłomieja Eizencharta przez jego trenerów. - Szybki, lewonożny. To zadecydowało o tym, że go zauważyliśmy i współpracowaliśmy w reprezentacji. Miał oczywiście też inne atuty, niemniej lewa noga i bardzo dobry stały fragment gry było czymś, co go wyróżniało - uważa Bartłomiej Zalewski, były selekcjoner kadry do lat 17.

 

- Pamiętam jak na pierwszym turnieju, na który pojechał z nami, uderzył z połowy boiska, piłkę zmieścił bramkarzowi między nogami. Miał młotek w lewej nodze, depnięcie, a że był mały, lekko misiowaty, to dawało to jeszcze lepszy efekt, kiedy strzelał. Ustawialiśmy go na lewej obronie, obu skrzydłach, w środku pomocy, na dziewiątce. Umiał grać w piłkę. Zawsze powtarzałem, że ma asystę, a nie podanie - twierdzi Andrzej Czubiński, który prowadził młodego piłkarza w UKS-ie SMS Łódź.

 

Pobyt w słynącym z bardzo dobrego szkolenia klubie z Łodzi wydobył z późniejszego młodzieżowego reprezentanta Polski to, co najlepsze. Wyzwolił w nim takie boiskowe zmysły, dzięki którym zechcieli z nim pracować trenerzy kadry wojewódzkiej i drużyny narodowej. W reprezentacjach juniorskich biało-czerwonych były na niego różne plany, toteż grał jako lewy pomocnik, Zalewski korzystał z wtedy piłkarza SMS-u także na lewej obronie. A ten za zaufanie odwdzięczał się licznymi asystami. - Asystował albo ze stałego fragmentu gry, albo po dośrodkowaniu, pięknym i precyzyjnym podaniu z bocznego sektora boiska - tłumaczy Zalewski.

 

W rywalizacji z seniorami, do którego świata należy od rozgrywek 2019/20 (kadra pierwszego zespołu Górnika Zabrze) - wówczas ogrywał się w trzecioligowych rezerwach zabrskiego klubu, by wiosną występować w Puszczy Niepołomice - pomaga mu to, że w młodości rzucany był na różne pozycje.

 

- W czasach juniorskich grałem nawet na pozycji numer sześć, czy dziewięć. Praktycznie nie występowałem tylko na środku obrony oraz na bramce. Tak to wszędzie byłem na boisku. Do SMS-u przyszedłem jako lewoskrzydłowy. W wieku dwunastu lat udało mi się w jednym z sezonów strzelić kilkanaście goli - opowiada Eizenchart, który na treningi Górnika Łęczyca, pierwszej drużyny, w której spełniał swoje marzenia związane z zostaniem piłkarzem, trafił za namową kolegi ze szkoły podstawowej. W Łęczycy nie mógł jednak liczyć na treningi w pełnym tego słowa znaczenia. To była bardziej namiastka treningów, ot, jedne, dwa zajęcia w tygodniu.

 

- Mówię o nim, że to chłopiec wzięty z ulicy. Wcześniej trenował na macie w myśl zasady: macie i grajcie - wyjaśnia Czubiński.

 

W 2015 roku Eizenchart przeżywał trudne chwile. Na meczu kadry województwa łódzkiego z mazowieckim doznał poważnej kontuzji. Uszkodził się staw skokowy w nodze. Nie grał przez rok. - Był załamany. My także. Wiązaliśmy z nim duże nadzieje, pojawił się znak zapytania co dalej. Ale pozbierał się. I to jest w tym najfajniejsze, że stanął na nogi i poszedł w górę. W pewnym momencie chciał też rezygnować ze szkoły. Miał problem z matematyki, co mocno mu doskwierało. Kiedyś w autobusie poróżnił się z dobrym kolegą, być może gdyby zrezygnował ze szkoły to nie grałby dalej w piłkę. Udało nam się tego uniknąć - opowiada Czubiński.

 

W kryzysowym momencie mógł liczyć na wsparcie rodziców. Z nimi walczył o to, by za jakiś czas grać w piłkę na wysokim poziomie. Pół roku po powrocie po kontuzji trener Zalewski wysłał mu powołanie na konsultację szkoleniową. - Pokazałem się z niezłej strony i pojechałem na mecz międzynarodowy, na Cypr, gdzie strzeliłem gola - wspomina zawodnik.

 

Z Łodzi wyjechał w stronę Szczecina - Pogoń II. Następny przystanek stanowił Górnik Zabrze. W pierwszej drużynie jeszcze nie zadebiutował, na razie zbiera doświadczenie w Fortuna 1 Lidze. Sporą liczbą klubów w swoim CV (Górnik, SMS, Pogoń II, Górnik, Puszcza, GKS Bełchatów, Apklan Resovia Rzeszów) nie przejmuje się. - Trochę ich było, pobyt w każdym z nich traktuję jak przygodę. Życie poza domem wiele uczy człowieka - podkreśla.

 

Grę w kolejnym zespole uważa więc za naukę. Tej nigdy za wiele. - Myślę, że on jeszcze nie pokazuje pełni swoich umiejętności. Ważne, że cały czas myśli o piłce poważnie. Dba o dietę, żyje treningiem, jest zaprogramowany na piłkę - puentuje Czubiński.



ZOBACZ RÓWNIEŻ
NOTATKA/UWAGI dot. strony dla newsa:
Utworzona została siatka, w lewej kolumnie siatki powinien znaleźć się button kierujący do wszystkich aktualności. 
W drugiej kolumnie siatki został wstawiony nagłówek oraz html - zamiast html może być mapowany paragraf.
Należy wykonać szablon dla struktury newsa, który będzie wyświetlał social media, zdjęcie nagłówkowe, treść posta wraz ze zdjęciami. 
Poniżej jest dodatkowy html poza siatką, w którym powinna znaleźć się galeria.