Każdemu wypada pogratulować narodzin córki lub syna, ale Michałowi Michalcowi szczególnie. Tym bardziej, że od wielu lat związany jest z Chrobrym. Z Głogowa nie pochodzi, lecz przynajmniej pochodzić będzie jego córka, Maja.
Malutka Maja na świat przyszła wczoraj, we wtorek 28 marca. Dokładnie o godz. 14.20. Ma 2.835 kg wagi i 55 cm wzrostu i – jak zapewnia Michał – jest okazem zdrowia.
– Jest zdrowa, podobnie jak mama. Zdrowa i szczęśliwa – mówi.
– Skąd imię Maja? Tak naprawdę jeszcze nie znaliśmy dokładnie płci, a akurat takie imię przyszło na myśl jako pierwsze - opowiada młody tata, który odpowiednio wcześniej przygotowywał się do tego momentu. Gdy był trening lub mecz, przekazywał komuś w pobliżu telefon, żeby w razie „w” odebrać i od razu dać sygnał.
– Zależało mi na tym, aby być przy porodzie. Zaczęło się jednak przed treningiem. Jak wrażenia? Nie do opisania. Nie zamieniłbym tego na nic innego - dodaje
Obrońca Chrobrego, mimo zajmowanej na boisku pozycji, przekonywał już, że potrafi wpisać się na listę strzelców. W oficjalnym meczu po raz ostatni jesienią, w tej rundzie jeszcze nie, ale zimą w trakcie przygotowań przypominał o sobie. W piątek mecz ze Stalą, na tyle ważny, że przydałaby się jakaś „kołyska” po zwycięskim golu, najlepiej jego, choć to już chyba bez takiego znaczenia.
– To już zaplanowane - uśmiecha się głogowski zawodnik.